Talmud babiloński naucza, że wyjawiając Imię Pan Bóg chciał powiedzieć, że nie ogranicza swej aktywności jedynie do pojedynczej interwencji (wyjście z niewoli egipskiej). Powtórzenie słowa ehje wskazuje na Jego stałą i aktywną obecność w historii - pisze w komentarzu na niedzielę 9 marca ks. dr Piotr Kot z Centrum Heschela KUL.
Jak podkreśla ks. Piotr Kot, śpiewany w tę niedzielę „Psalm 91 w gronie komentatorów Biblii określany jest jako modlitwa recytowana przez pielgrzymów wchodzących na dziedziniec świątyni jerozolimskiej. Świątynia to dla człowieka miejsce ucieczki i schronienia przed tym wszystkim, co zagraża jego życiu. Ocalenie jest obiecane każdemu, kto «zna Imię Boga»”.
Czasownik hebrajski „poznać” (yada) określa intymną relację między osobami, z której rodzi się życie. Imię Boga, jak przypomina ks. Kot, „Jestem, który jestem” („ehje aszer ehje”) „wyraża tajemnicę Boga, który jest, był i będzie. Dopóki Bóg «jest», dopóty w świecie stworzonym trwa życie. Bóg bowiem wszystko podtrzymuje w istnieniu”.
Objawienie Imienia Bożego Mojżeszowi było przygotowaniem do wyprowadzenia Żydów z niewoli egipskiej. „W «poznaniu Imienia» nie chodziło jedynie o wypowiadanie czterech liter (w judaizmie nie wypowiada się świętego tetragramu JHWH), ale o szczególny rodzaj «widzenia», o dostrzeżenie, że Bóg jest stale zaangażowany w życie człowieka – On po prostu JEST” - wskazuje ks. Piotr Kot.
Obecność Boga jest wyjątkowa, a „poznanie Imienia Boga uwalnia człowieka od lęku w obliczu monstrualnych posągów pogańskich bóstw. Kamień można skruszyć. Drewno spłonie w ogniu”. Ks. Kot podsumowuje: „Tymczasem Bóg JHWH «jest» – nie ma początku i nie ma końca. Majmonides, żydowski filozof z XII wieku, mawiał: «Bóg jest prawdziwym istnieniem». Skoro tak, to nie ma lepszego schronienia od zamieszkania «w cieniu Najwyższego»”.
Publikujemy pełny tekst komentarza:
Szem – Imię Pana
Psalm 91 w gronie komentatorów Biblii określany jest jako modlitwa recytowana przez pielgrzymów wchodzących na dziedziniec świątyni jerozolimskiej. Świątynia to dla człowieka miejsce ucieczki i schronienia przed tym wszystkim, co zagraża jego życiu. Ocalenie jest obiecane każdemu, kto „zna Imię Boga”.
W języku hebrajskim czasownik „poznać” (yada) oznacza bardzo bliską, intymną relację między dwiema osobami, z której rodzi się życie. Natomiast Imię „Jestem, który jestem” (Wj 3, 13-15; w j. hbr: „ehje aszer ehje”) wyraża tajemnicę Boga, który jest, był i będzie. Dopóki Bóg „jest”, dopóty w świecie stworzonym trwa życie. Bóg bowiem wszystko podtrzymuje w istnieniu.
Bóg objawił swoje Imię Mojżeszowi przygotowując go do wyprowadzenia Żydów z niewoli egipskiej. W „poznaniu Imienia” nie chodziło jedynie o wypowiadanie czterech liter (w judaizmie nie wypowiada się świętego tetragramu JHWH), ale o szczególny rodzaj „widzenia”, o dostrzeżenie, że Bóg jest stale zaangażowany w życie człowieka – On po prostu JEST.
Talmud babiloński naucza, że wyjawiając Imię Pan Bóg chciał powiedzieć, że nie ogranicza swej aktywności jedynie do pojedynczej interwencji (wyjście z niewoli egipskiej). Powtórzenie słowa ehje wskazuje na Jego stałą i aktywną obecność w historii: „Jest coś wiecznego w tym, że Bóg jest z nami na każdym wygnaniu” (Megillah 29a).
Poznanie Imienia Boga uwalnia człowieka od lęku w obliczu monstrualnych posągów pogańskich bóstw. Kamień można skruszyć. Drewno spłonie w ogniu. Tymczasem Bóg JHWH „jest” – nie ma początku i nie ma końca. Majmonides, żydowski filozof z XII wieku, mawiał: „Bóg jest prawdziwym istnieniem”. Skoro tak, to nie ma lepszego schronienia od zamieszkania „w cieniu Najwyższego” (por. Ps 91, 2).