Psalm 72 to niezwykła partytura nadziei, rozpisana na głosy ludzkiej tęsknoty i Bożej odpowiedzi. W perspektywie II Niedzieli Adwentu przypomina nam, że nie jesteśmy skazani na rządy chaosu, lęku czy egoizmu. Psalm zapowiada inną możliwość: Króla, który leczy, zamiast karać - podkreśla o. Piotr Kwiatek, kapucyn, doktor psychologii, inicjator psalmoterapii w komentarzu Centrum Heschela KUL do psalmu 72 śpiewanego w II Niedzielę Adwentu 7 grudnia.
O. Kwiatek przypomina, że okres Adwentu jest czasem pracy nad wewnętrzną przestrzenią człowieka. Psalm 72 nazywa lustrem, w którym „przegląda się nasza tęsknota za porządkiem w świecie pełnym chaosu i lęku”, gdy stajemy „w obliczu niesprawiedliwości, zarówno tej społecznej, jak i tej, którą sami sobie wymierzamy surowym osądem”. Psalm jest zapowiedzią nadejścia Kogoś, kto „potrafi skleić pęknięte fragmenty naszej tożsamości”. „Wkraczamy tu w przestrzeń, gdzie teologia spotyka się z psychologią: pragniemy Króla, który nie tyle rządzi, co leczy. To wołanie o integrację, o wewnętrzny pokój, który jest czymś więcej niż tylko brakiem wojny - jest pełnią, biblijnym szalom” - czytamy w komentarzu zakonnika.
Tęsknota za sprawiedliwym Autorytetem
Jak przypomina inicjator psalmoterapii, „współczesny człowiek często cierpi na deficyt dobrego ojcostwa i mądrego autorytetu”. Jednocześnie zaznacza, że „sprawiedliwość w języku biblijnym ‘cedaka’ oznacza coś znacznie głębszego niż paragraf w kodeksie. To relacja, w której każdy otrzymuje to, czego naprawdę potrzebuje, nie tylko to, na co ‘zasłużył’ według naszych kalkulacji”.
W Adwencie „nadchodzi Król, który przynosi ‘wielki pokój, dopóki księżyc nie zgaśnie’ (Ps 72, 7). To obraz stabilności emocjonalnej, której tak nam brakuje. Rabini w Midraszu do tego psalmu wskazują, że pokój ten ma wymiar kosmiczny i dotyczy uciszenia żywiołów także tych w nas” (Braude, 1959). Dokonuje się „detronizacja lęku na rzecz ufności”.
Terapia dla wewnętrznego ubogiego
„Bóg nie jest neutralnym obserwatorem ludzkich dramatów. On staje po stronie tych, którzy nie mają głosu, którzy zostali zepchnięci na margines” - pisze dalej o. Kwiatek. „Ubogi w tradycji biblijnej to nie tylko człowiek bez pieniędzy. To każdy, kto stanął pod ścianą. Każdy, kto wie, że sam sobie nie poradzi” - dodaje i przywołuje słowa Talmudu: „Kto ratuje jedną duszę, jakby ratował cały świat”. Taki właśnie jest Król - Mesjasz opisywany w psalmie 72, który „nie buduje imperium ani nie gromadzi władzy; on ratuje dusze”. Jak podaje midrasz Tehillim, ów Mesjasz „będzie znał ból ubogiego, bo sam doświadczy ubóstwa" (Midrash Tehillim 72:4). To wyraźna aluzja do wydarzeń z Betlejem.
Kapucyn zaznacza, że „w ujęciu psychoterapeutycznym ‘biedak’ i ‘nędzarz’ to metafory naszych wypartych, zranionych części osobowości - naszego cienia, wstydu, poczucia nieadekwatności. Mesjasz, którego zapowiada psalm, nie brzydzi się ludzką biedą”. „Adwent zaprasza nas do uznania własnej niewystarczalności” - wskazuje komentator psalmu dla Centrum Heschela KUL.
Błogosławieństwo jako styl życia
„W świecie zbudowanym na rywalizacji, na logice ograniczonego zasobu (twój sukces = moja porażka), psalmista proponuje coś zupełnie innego: ekonomię błogosławieństwa - czytamy w komentarzu o. Piotra Kwiatka. - W tej ekonomii moje dobro nie stoi w opozycji do twojego. Wręcz przeciwnie, twoje szczęście wzmacnia moje, a moje raduje ciebie. To nie jest naiwność. To jest po prostu opis tego, jak działa zdrowa wspólnota”.
O. Kwiatek podkreśla, że W Talmudzie Babilońskim jeden z tytułów Mesjasza wywodzony jest właśnie z psalmu 73 i brzmi Yinnon, od hebrajskiego czasownika „kiełkować", „pączkować", „sprawiać, że życie się rozkrzewia" (Sanhedrin 98b).
Zakonnik zaznacza, że „zdrowie psychiczne i duchowe nie kończy się na wyleczeniu własnych ran; ono dojrzewa w relacji, w zdolności do błogosławienia innych. Depresja i lęk zamykają nas w klatce własnego ‘ja’. Nadzieja adwentowa - ta, którą przynosi obietnica dobrego Króla - rozbija ten mechanizm od środka. Nie poprzez negację cierpienia, nie przez magiczne ‘weź się w garść’, ale przez wprowadzenie nowego elementu do równania: możliwości”. Zakonnik wyjaśnia, że chodzi o „możliwości, że ktoś jest sprawiedliwy. Możliwości, że świat nie jest domknięty w mojej głowie. Możliwości, że istnieje coś więcej niż pętla moich myśli”. Wszystko to sprawia, że stajemy się ludźmi, którzy „życzą sobie szczęścia”.
Poza tym, jak pisze dalej autor psalmoterapii, „nadzieja adwentowa rozbija mury samotności nie dlatego, że coś nam obiecuje w przyszłości. Rozbija je dlatego, że już teraz przywraca nas do wspólnoty. Do tego pierwotnego sensu bycia razem, gdzie szczęście drugiego człowieka nie jest zagrożeniem, ale przedłużeniem mojego własnego”. Co więcej, „błogosławieństwo nie jest formułką magiczną. Jest gestem wyjścia. Z cienia własnego lęku, z więzienia własnego bólu, z zamkniętego kręgu własnych potrzeb w stronę drugiego człowieka i w tym wyjściu dopiero znajdujemy siebie”.
Król, który przywraca relacje i integruje
Sprawiedliwość Króla-Mesjasza nie polega „na zimnym egzekwowaniu zasad, lecz na przywracaniu relacji i integrowaniu tego, co w nas pęknięte. To nie jest władca na tronie, ale ogrodnik przy sadzonkach, Mesjasz-Yinnon. Ten, który sprawia, że życie znów potrafi rosnąć”.
„W miejscu szczerego przyznania się do słabości dzieje się cud, gdyż Bóg nie przychodzi do naszych masek sukcesu. Przychodzi do nagiej prawdy. Do tego, co ukrywamy, czego się wstydzimy i mówi: ‘Widzę cię i ratuję cię’” - wskazuje dalej w komentarzu zakonnik. „Prawdziwe zdrowie, czy duchowe, czy psychiczne, poznaje się po jednym: po zdolności do wyjścia poza siebie, do życia w ekonomii błogosławieństwa, gdzie twoje szczęście nie stoi w sprzeczności z moim, lecz je wzmacnia” - dodaje.
„Adwent przypomina nam, że Królestwo Boże jak mówił Jezus ‘jest pośród nas’ (Łk 17, 21). Nie kiedyś, ale zaczyna się w uzdrowionym sercu. W sercu, które przestało walczyć samo ze sobą, ale pozwoliło Dobremu Królowi zająć tron” - podsumowuje o. Piotr Kwiatek.
Piotr Kwiatek OFMCap – doktor psychologii, kapłan i zakonnik Krakowskiej Prowincji Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Ukończył trzyletni program terapii Gestalt w Filadelfii (USA). Ponadto odbył szkolenie w Instytucie Alberta Ellisa z Racjonalno-Emotywnej Terapii Behawioralnej (REBT) w Nowym Jorku. Prowadzi zajęcia z interwencji pozytywnych na Uniwersytecie SWPS – studia rekomendowane przez założyciela nurtu psychologii pozytywnej, prof. Martina E.P. Seligmana. Jest autorem książek z serii psychologia pozytywna i wiara oraz „Psalmoterapia” i „Zeszyt ćwiczeń do psalmów”. Twórca darmowej aplikacji „Dobroteka 2.0” wzmacniającej dobrostan, więcej: www.piotrkwiatek.com
Centrum Heschela KUL
Publikujemy pełny tekst komentarza
Egzystencjalny komentarz do psalmu 72
z liturgii dnia na II Niedzielę Adwentu
07.XII.2025
O. Piotr Kwiatek OFMCap
„Pokój, który dojrzewa w drodze”
Adwent to nie tylko bierne czekanie na święta, ale aktywna praca nad wewnętrzną przestrzenią, w której ma narodzić się Życie. Jak mówi św. Paweł w liście do Rzymian „Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa”. Psalm 72 w liturgii tej niedzieli działa jak lustro, w którym przegląda się nasza tęsknota za porządkiem w świecie pełnym chaosu i lęku. Często czujemy się jak bezradne dzieci w obliczu niesprawiedliwości, zarówno tej społecznej, jak i tej, którą sami sobie wymierzamy surowym osądem. Ten starożytny tekst zapowiada nadejście Kogoś, kto potrafi skleić pęknięte fragmenty naszej tożsamości. Wkraczamy tu w przestrzeń, gdzie teologia spotyka się z psychologią: pragniemy Króla, który nie tyle rządzi, co leczy. To wołanie o integrację, o wewnętrzny pokój, który jest czymś więcej niż tylko brakiem wojny - jest pełnią, biblijnym szalom.
1. Tęsknota za sprawiedliwym Autorytetem
Współczesny człowiek często cierpi na deficyt dobrego ojcostwa i mądrego autorytetu. W psychologii, szczególnie w nurcie analizy transakcyjnej czy terapii schematów, mówimy o potrzebie wykształcenia w sobie „Zdrowego Dorosłego” - instancji, która zarządza naszym życiem nie przez terror, ale przez mądrość. Psalmista woła: „O Boże, przekaż Twój sąd królowi i Twoją sprawiedliwość synowi królewskiemu” (Ps 72, 1). Sprawiedliwość w języku biblijnym „cedaka” oznacza coś znacznie głębszego niż paragraf w kodeksie. To relacja, w której każdy otrzymuje to, czego naprawdę potrzebuje, nie tylko to, na co „zasłużył" według naszych kalkulacji. Midrasz Tehillim zauważa, że prawdziwy król nie rządzi dla siebie, lecz staje się „sługą sprawiedliwości", jego władza ma służyć tym, którzy głosu nie mają (Midrash Tehillim 72:1).
Często naszym wewnętrznym królem jest „Wewnętrzny Krytyk”, tyran, który biczuje nas za każdy błąd, wpędzając w nerwicę i perfekcjonizm. Liturgia Adwentu zapowiada zmianę warty: nadchodzi Król, który przynosi „wielki pokój, dopóki księżyc nie zgaśnie” (Ps 72, 7). To obraz stabilności emocjonalnej, której tak nam brakuje. Rabini w Midraszu do tego psalmu wskazują, że pokój ten ma wymiar kosmiczny i dotyczy uciszenia żywiołów także tych w nas (Braude, 1959). Zaproszenie tego Króla do swojego wnętrza to akt duchowej higieny: detronizacja lęku na rzecz ufności.
2. Terapia dla wewnętrznego ubogiego
W drugiej zwrotce psalm dotyka najczulszych strun naszej wrażliwości. Słyszymy obietnicę: „Wyzwoli bowiem wołającego biedaka i ubogiego, i bezbronnego” (Ps 72, 12). Tu docieramy do serca psalmu i do serca całej Ewangelii. Bóg nie jest neutralnym obserwatorem ludzkich dramatów. On staje po stronie tych, którzy nie mają głosu, którzy zostali zepchnięci na margines.
Ubogi w tradycji biblijnej to nie tylko człowiek bez pieniędzy. To każdy, kto stanął pod ścianą. Każdy, kto wie, że sam sobie nie poradzi. Każdy, kto w środku nocy szepcze: „pomocy". Talmud naucza: „Kto ratuje jedną duszę, jakby ratował cały świat”. Król - Mesjasz z Psalmu 72 nie buduje imperium ani nie gromadzi władzy; on ratuje dusze. Midrasz Tehillim dodaje przejmujący szczegół: Mesjasz „będzie znał ból ubogiego, bo sam doświadczy ubóstwa" (Midrash Tehillim 72:4). Czy to nie zapowiedź Betlejem? Bóg, który rodzi się w stajni, bo nie było dla Niego miejsca w gospodzie.
W ujęciu psychoterapeutycznym „biedak” i „nędzarz” to metafory naszych wypartych, zranionych części osobowości - naszego cienia, wstydu, poczucia nieadekwatności. Mesjasz, którego zapowiada psalm, nie brzydzi się ludzką biedą; On „nędzarza ocali od śmierci” (Ps 72, 13). To potężny obraz walidacji emocjonalnej. Bóg staje po stronie tego, co w nas słabe, kruche i wołające o pomoc. Zamiast udawać herosów sukcesu, Adwent zaprasza nas do uznania własnej niewystarczalności. To właśnie w pęknięciach - jak pisał Leonard Cohen, a co rezonuje z teologią św. Pawła - wpada światło. Król przychodzi nie do naszych masek, ale do naszej nagiej prawdy.
3. Błogosławieństwo jako styl życia
Ostatnia część dzisiejszego psalmu otwiera przed nami perspektywę trudną do uchwycenia jednym słowem - nazwijmy ją wyjściem poza siebie, transcendencją ego, a może po prostu: dojrzewaniem. „Niech się wzajemnie nim błogosławią! Niech wszystkie narody ziemi życzą mu szczęścia!" (Ps 72, 17). W świecie zbudowanym na rywalizacji, na logice ograniczonego zasobu (twój sukces = moja porażka), psalmista proponuje coś zupełnie innego: ekonomię błogosławieństwa. W tej ekonomii moje dobro nie stoi w opozycji do twojego. Wręcz przeciwnie, twoje szczęście wzmacnia moje, a moje raduje ciebie. To nie jest naiwność. To jest po prostu opis tego, jak działa zdrowa wspólnota. W Talmudzie Babilońskim znajdujemy wzruszający trop: jeden z tytułów Mesjasza, wywodzony właśnie z tego wersetu, brzmi Yinnon, od hebrajskiego czasownika oznaczającego „kiełkować", „pączkować", „sprawiać, że życie się rozkrzewia" (Sanhedrin 98b). Nie jest to imię zwycięzcy. To imię ogrodnika, tego, kto sprawia, że inne życia rosną. Mesjasz-Yinnon nie zbawia ludzi poprzez ich podporządkowanie, ale poprzez sprawienie, że znów potrafią rosnąć. I to „rosnąć" w języku duchowym oznacza także: błogosławić innych.
Zdrowie psychiczne i duchowe nie kończy się na wyleczeniu własnych ran; ono dojrzewa w relacji, w zdolności do błogosławienia innych. Depresja i lęk zamykają nas w klatce własnego „ja”. Nadzieja adwentowa - ta, którą przynosi obietnica dobrego Króla - rozbija ten mechanizm od środka. Nie poprzez negację cierpienia, nie przez magiczne „weź się w garść", ale przez wprowadzenie nowego elementu do równania: możliwości. Możliwości, że ktoś jest sprawiedliwy. Możliwości, że świat nie jest domknięty w mojej głowie. Możliwości, że istnieje coś więcej niż pętla moich myśli. Stajemy się ludźmi, którzy zamiast rywalizować, „życzą sobie szczęścia”. To powrót do pierwotnego sensu wspólnoty, gdzie mój dobrostan jest spleciony z twoim. A gdy człowiek doświadcza sprawiedliwości, czy to od Boga, czy metaforycznie od „dobrego Króla", czyli kogoś, kto naprawdę go widzi i nie krzywdzi dzieje się coś dziwnego i pięknego zarazem. To dobro zaczyna się przelewać, samo, bez przymusu. Tak jakby miłosierdzie miało w sobie wbudowaną dynamikę przepływu. Otrzymujesz je i nagle chce ci się je dawać dalej.
Nadzieja adwentowa rozbija mury samotności nie dlatego, że coś nam obiecuje w przyszłości. Rozbija je dlatego, że już teraz przywraca nas do wspólnoty. Do tego pierwotnego sensu bycia razem, gdzie szczęście drugiego człowieka nie jest zagrożeniem, ale przedłużeniem mojego własnego. Gdzie mogę powiedzieć: „niech ci się wiedzie" i mówić to szczerze, bez kalkulacji, bez porównywania, bez tego głupiego ściskania w żołądku, które pojawia się, gdy komuś idzie lepiej niż mi. To jest wolność. I to jest — jeśli dobrze rozumiem cała istota tego, co psalmista nazywa „błogosławieństwem”. Bo błogosławieństwo nie jest formułką magiczną. Jest gestem wyjścia. Z cienia własnego lęku, z więzienia własnego bólu, z zamkniętego kręgu własnych potrzeb w stronę drugiego człowieka i w tym wyjściu dopiero znajdujemy siebie.
Pytania egzystencjalne:
Jaki „władca” zasiada obecnie na tronie mojego serca — czy jest to surowy krytyk wymagający perfekcji, czy miłosierny Król, który rozumie moje ograniczenia?
Która część mojej historii lub osobowości jest tym „biedakiem bez opieki”, którego wstydzę się pokazać światu i Bogu, a który najbardziej potrzebuje przytulenia?
Czy moje codzienne interakcje z ludźmi budują „wielki pokój”, czy też nieświadomie powielam chaos i napięcie, które noszę w sobie?
Ćwiczenie terapeutyczno-duchowe:
Technika „Pustego Krzesła” (Gestalt) z modlitwą: Wyobraź sobie, że naprzeciw Ciebie siedzi zapowiadany w Psalmie Król - Jezus. Opowiedz Mu głośno lub w sercu o swoim największym obecnym lęku („biedaku” w Tobie), a potem spróbuj poczuć, jak On patrzy na Ciebie z akceptacją i obiecuje ochronę, a nie karę.
Dziennik Wdzięczności i Błogosławieństw: Przez ten tydzień Adwentu każdego wieczora zapisz jedną sytuację, w której poczułeś, że „zakwitła sprawiedliwość” (coś się udało, konflikt został zażegnany) i wyślij w myślach (lub SMS-em) błogosławieństwo (dobre słowo) do jednej konkretnej osoby.
Oddechowy trening uważności: Kiedy poczujesz narastający stres, zatrzymaj się i powtórz w rytm oddechu słowa psalmu: (wdech) „Pokój zakwitnie...” (wydech) „...kiedy Pan przybędzie”. Pozwól ciału fizycznie odczuć, jak napięcie opada wraz z nadzieją na Jego obecność.
Podsumowanie
Psalm 72 to niezwykła partytura nadziei, rozpisana na głosy ludzkiej tęsknoty i Bożej odpowiedzi. W perspektywie II Niedzieli Adwentu przypomina nam, że nie jesteśmy skazani na rządy chaosu, lęku czy egoizmu. Psalm zapowiada inną możliwość: Króla, który leczy, zamiast karać. Króla, którego sprawiedliwość nie polega na zimnym egzekwowaniu zasad, lecz na przywracaniu relacji i integrowaniu tego, co w nas pęknięte. To nie jest władca na tronie, ale ogrodnik przy sadzonkach, Mesjasz-Yinnon. Ten, który sprawia, że życie znów potrafi rosnąć.
Psychologiczna mądrość psalmu tkwi w jego odwadze, by nazwać po imieniu naszą kruchość. „Ubogi", „biedak", „bezbronny" to nie są tu tylko kategorie socjologiczne. To metafory każdego z nas, gdy stajemy przed prawdą o sobie: że nie dajemy rady, że jesteśmy zranieni, że potrzebujemy pomocy. I właśnie tutaj w miejscu szczerego przyznania się do słabości dzieje się cud, gdyż Bóg nie przychodzi do naszych masek sukcesu. Przychodzi do nagiej prawdy. Do tego, co ukrywamy, czego się wstydzimy i mówi: „Widzę cię i ratuję cię”.
Teologiczna głębia tego psalmu polega zaś na pokazaniu, że zbawienie nie jest aktem jednostkowym. Nie kończy się na wyleczeniu jednego serca. Ma dynamikę przepływu. Gdy doświadczamy sprawiedliwości, tej prawdziwej, która nas widzi i przytula, zamiast oceniać i karać - coś w nas się otwiera. Przestajemy być zamknięci w klatce własnego bólu. Przestajemy postrzegać innych jako zagrożenie i zaczynamy błogosławić. To nie jest naiwny idealizm. To jest opis mechanizmu uzdrowienia. Miłosierdzie podobnie jak światło ma w sobie naturalną skłonność do rozprzestrzeniania się. Otrzymujesz je i chcesz je dawać dalej. Bo prawdziwe zdrowie, czy duchowe, czy psychiczne, poznaje się po jednym: po zdolności do wyjścia poza siebie, do życia w ekonomii błogosławieństwa, gdzie twoje szczęście nie stoi w sprzeczności z moim, lecz je wzmacnia.
Adwent przypomina nam, że Królestwo Boże jak mówił Jezus „jest pośród nas" (Łk 17, 21). Nie kiedyś, ale zaczyna się w uzdrowionym sercu. W sercu, które przestało walczyć samo ze sobą, ale pozwoliło Dobremu Królowi zająć tron. Niech ten tydzień będzie czasem, w którym pozwolisz sprawiedliwości zakwitnąć najpierw w Twoim wnętrzu. Bo dopiero stamtąd - z uzdrowionego serca popłynie dalej. Do najbliższych, sąsiadów, nieznajomych, tych co inaczej myślą, świata. Jak woda z żywego źródła, której nie da się zatrzymać.
Bibliografia:
Biblia Tysiąclecia. (2003). Wydawnictwo Pallottinum. (Ps 72).
Braude, W. G. (Trans.). (1959). The Midrash on Psalms (Vol. 1). Yale University Press.
Epstein, I. (Ed.). (1935). The Babylonian Talmud: Seder Nezikin, Sanhedrin. Soncino Press.
Frankl, V. E. (2009). Człowiek w poszukiwaniu sensu. Wydawnictwo Czarna Owca.
Perls, F., Hefferline, R., & Goodman, P. (1951). Gestalt Therapy: Excitement and Growth in the Human Personality. Julian Press.
Seligman, M. E. P. (2011). Flourish: A Visionary New Understanding of Happiness and Well-being. Free Press.