W przestrzeni naszej biedy i złamania Bóg jest najbliżej. Nie jest to Bóg triumfujących, ale Bóg złamanych serc, który słyszy krzyk tych, których głos ginie w szumie świata – podkreśla o. Piotr Kwiatek, kapucyn, doktor psychologii, inicjator psalmoterapii w komentarzu Centrum Heschela KUL do śpiewanego w niedzielę w kościołach Psalmu 34.
Jak zaznacza o. Kwiatek, Psalm 34 „rodzi się z doświadczenia ucieczki, upokorzenia i nagłego ocalenia”. Dodaje, że „w życiu każdego z nas przychodzą takie momenty, gdy czujemy się osaczeni, zmuszeni do udawania kogoś, kim nie jesteśmy, gdy wszystko wali się jak domek z kart. To pieśń człowieka, który stanął nad przepaścią i właśnie tam odkrył obecność Boga. Nie w świątyni, nie w sukcesie, ale w bezradności”.
Kapucyn wskazuje, że „psalm ten zaprasza nas do refleksji: jak w codziennym zgiełku usłyszeć głos nadziei? Jak w słabości odnaleźć siłę, która przekracza naszą własną? I wreszcie – jak przekuć strach w zaufanie, a wdzięczność uczynić fundamentem życia, nawet gdy grunt usuwa się spod nóg?”.
Wdzięczność jako decyzja
O. Kwiatek pisze, że biblijny „Dawid składa najbardziej radykalną deklarację wiary właśnie wtedy, gdy wydaje się, że nie ma za co dziękować”. Czytamy: „Będę błogosławił Pana w każdym czasie, Jego chwała zawsze będzie na moich ustach" (Ps 34, 2). Zakonnik wyjaśnia: „hebrajskie bechol-et oznacza dosłownie ‘w każdym momencie’ – nie tylko w słoneczne dni, ale szczególnie wtedy, gdy noce są najciemniejsze”.
Psalm 34 jest tzw. psalmem alfabetycznym – każda strofa zaczyna się od kolejnej litery alfabetu hebrajskiego. „Ten literacki porządek nie jest przypadkowy: jakby Dawid chciał nie tylko oddać Bogu chwałę ‘od A do Z’, ale również na nowo uporządkować swoje życie poprzez modlitwę. Alfabet staje się tu symbolem ładu, który modlitwa wprowadza w ludzkie wnętrze” - zaznacza o. Kwiatek i dodaje: „Błogosławienie Boga staje się nie tylko aktem uwielbienia, lecz także aktem przywracania harmonii – tak jak uporządkowany alfabet nadaje sens słowom, tak uwielbienie nadaje sens życiu”.
Sprawiedliwość jako fundamentalne poczucie bezpieczeństwa
Psalm 34 dotyka także głębokiej potrzeby sprawiedliwości. Czytamy: „Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, by pamięć o nich wymazać z ziemi" (Ps 34, 17). „To nie jest wołanie o zemstę, lecz o porządek moralny świata. Gdy zło wydaje się triumfować, gdy ciemiężyciele śpią spokojnie, a niewinni cierpią – człowiek zaczyna tracić grunt pod nogami - zaznacza o. Kwiatek. - Kiedy widzimy, że zło pozostaje bezkarne, nasze poczucie bezpieczeństwa się rozpada”. Dodaje: „Bóg słyszy. Nie pozostaje obojętny. Tradycja rabiniczna podkreśla, że sza'akah – ‘wołanie’ – to nie zwykła prośba, lecz krzyk z głębi duszy, ten, który wydobywa się, gdy słowa już nie wystarczają. Bóg odpowiada właśnie na ten rodzaj wołania – niewyartykułowany, prawdziwy, pełen bólu. To tworzy fundamentalne poczucie bezpieczeństwa: mogę krzyczeć, bo ktoś słucha”.
Bliskość Boga w momencie złamania
Końcowa część psalmu odsłania najbardziej intymny wymiar relacji z Bogiem. Czytamy: „Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, ocala upadłych na duchu" (Ps 34, 19). Komentator psalmu dla Centrum Heschela KUL pisze, że „hebrajski termin nishberei lev – ‘skruszeni w sercu’ – nie oznacza depresji, lecz autentyczne doświadczenie wewnętrznego pęknięcia, które prowadzi do prawdy o sobie”. Psalm kończy się obietnicą przestrzeni psychicznej i duchowej, w której „możemy odrzucić poczucie winy, lęk przed potępieniem”. „Bóg nie czeka na nas naprawionych. Przychodzi do nas w naszym rozpadzie. To właśnie tam jest najbliżej” - pisze o. Kwiatek
W przestrzeni biedy i złamania Bóg jest najbliżej
O. Kwiatek zaznacza, że bliskość Boga „nie eliminuje cierpienia, ale przemienia je w przestrzeń spotkania – intymną, prawdziwą, uzdrawiającą. Błogosławienie Pana ‘w każdym czasie’ staje się aktem wewnętrznej wolności i oporu przeciw rozpaczy. To świadoma decyzja, by widzieć światło nawet w najgęstszej ciemności”.
W ukrzyżowanym i zmartwychwstałym ciele Jezusa „każde ludzkie pęknięcie staje się miejscem, przez które przechodzi światło Paschy. Błogosławieństwo płynące z ust biedaka nie jest więc naiwnością, lecz najgłębszą mądrością i rozpoznaniem, że Bóg jest najbliżej właśnie tam, gdzie po ludzku wszystko się kończy. I że z tego miejsca, z samego dna, może zacząć się coś nowego”.
Piotr Kwiatek OFMCap – doktor psychologii, kapłan i zakonnik Krakowskiej Prowincji Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Ukończył trzyletni program terapii Gestalt w Filadelfii (USA). Ponadto odbył szkolenie w Instytucie Alberta Ellisa z Racjonalno-Emotywnej Terapii Behawioralnej (REBT) w Nowym Jorku. Prowadzi zajęcia z interwencji pozytywnych na Uniwersytecie SWPS – studia rekomendowane przez założyciela nurtu psychologii pozytywnej, prof. Martina E.P. Seligmana. Jest autorem książek: „Psalmoterapia”, „Zeszyt ćwiczeń do Psalmów” i współautorem „365 dni w rytmie Psalmów”. Ponadto publikuje w serii „Psychologia pozytywna i wiara”. Więcej informacji na: www.piotrkwiatek.com.
____________________________
Centrum Heschela KUL
Publikujemy pełny tekst komentarza
Egzystencjalny komentarz do psalmu
z liturgii dnia NIEDZIELA - 26.X.2025 (Psalm 34)
o. Piotr Kwiatek OFMCap
KOMENTARZ DO PSALMU 34
„Pieśń biedaka, który błogosławi"
Wprowadzenie
Psalm 34 rodzi się z doświadczenia ucieczki, upokorzenia i nagłego ocalenia. Dawid pisze go nie w chwili triumfu, lecz wtedy, gdy udaje szaleńca przed wrogim królem, by ratować życie (1 Sm 21,11–16). W życiu każdego z nas przychodzą takie momenty, gdy czujemy się osaczeni, zmuszeni do udawania kogoś, kim nie jesteśmy, gdy wszystko wali się jak domek z kart. To pieśń człowieka, który stanął nad przepaścią i właśnie tam odkrył obecność Boga. Nie w świątyni, nie w sukcesie, ale w bezradności.
Psalm ten zaprasza nas do refleksji: jak w codziennym zgiełku usłyszeć głos nadziei? Jak w słabości odnaleźć siłę, która przekracza naszą własną? I wreszcie – jak przekuć strach w zaufanie, a wdzięczność uczynić fundamentem życia, nawet gdy grunt usuwa się spod nóg?
1. Wdzięczność jako decyzja – „Będę błogosławił Pana po wieczne czasy"
Dawid składa najbardziej radykalną deklarację wiary właśnie wtedy, gdy wydaje się, że nie ma za co dziękować. „Będę błogosławił Pana w każdym czasie, Jego chwała zawsze będzie na moich ustach" (Ps 34,2). Hebrajskie bechol-et oznacza dosłownie „w każdym momencie" – nie tylko w słoneczne dni, ale szczególnie wtedy, gdy noce są najciemniejsze. Viktor Frankl (1984) odkrył w obozach koncentracyjnych, że człowiek może zachować wewnętrzną wolność nawet w najtragiczniejszych okolicznościach – wolność wyboru swojej postawy. Błogosławienie Boga staje się aktem tworzenia sensu pośród chaosu. Co ciekawe, Psalm 34 jest psalmem alfabetycznym – każda jego strofa zaczyna się od kolejnej litery alfabetu hebrajskiego. Ten literacki porządek nie jest przypadkowy: jakby Dawid chciał nie tylko oddać Bogu chwałę „od A do Z”, ale również na nowo uporządkować swoje życie poprzez modlitwę. Alfabet staje się tu symbolem ładu, który modlitwa wprowadza w ludzkie wnętrze. Błogosławienie Boga staje się nie tylko aktem uwielbienia, lecz także aktem przywracania harmonii – tak jak uporządkowany alfabet nadaje sens słowom, tak uwielbienie nadaje sens życiu.
Człowiek, który odnajduje Boga w swojej biedzie, staje się światłem dla innych pokornych. Wdzięczność przestaje być emocją, a staje się decyzją i codziennym wyborem, by widzieć dar życia pomimo ran, które to życie zostawia.
2. Sprawiedliwość jako fundamentalne poczucie bezpieczeństwa – „Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym"
Ta część psalmu dotyka naszej głębokiej potrzeby sprawiedliwości. „Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, by pamięć o nich wymazać z ziemi" (Ps 34,17). To nie jest wołanie o zemstę, lecz o porządek moralny świata. Gdy zło wydaje się triumfować, gdy ciemiężyciele śpią spokojnie, a niewinni cierpią – człowiek zaczyna tracić grunt pod nogami. To właśnie doświadczenie Dawida: uciekał przed zazdrosnym Saulem, ukrywał się jak przestępca, choć był niewinny. Potrzebował wiedzieć, że wszechświat nie jest chaotyczny, że istnieje wyższy wymiar sprawiedliwości. Kiedy widzimy, że zło pozostaje bezkarne, nasze poczucie bezpieczeństwa się rozpada. Werset „Pan słyszy wołających o pomoc i ratuje ich od wszelkiej udręki" (Ps 34,18) przywraca równowagę. Bóg słyszy. Nie pozostaje obojętny. Tradycja rabiniczna podkreśla, że sza'akah – „wołanie" – to nie zwykła prośba, lecz krzyk z głębi duszy, ten, który wydobywa się, gdy słowa już nie wystarczają (Raszi, Commentary on the Psalms, 2004).
Bóg odpowiada właśnie na ten rodzaj wołania – niewyartykułowany, prawdziwy, pełen bólu. To tworzy fundamentalne poczucie bezpieczeństwa: mogę krzyczeć, bo ktoś słucha.
3. Bliskość Boga w momencie złamania – "Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu"
Ostatnia część psalmu odsłania najbardziej intymny wymiar relacji z Bogiem. „Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, ocala upadłych na duchu" (Ps 34,19). Hebrajski termin nishberei lev – „skruszeni w sercu" – nie oznacza depresji, lecz autentyczne doświadczenie wewnętrznego pęknięcia, które prowadzi do prawdy o sobie. Talmud (Berachot 6b) naucza: „Kiedy serce człowieka jest złamane, Duch Boży ma gdzie zamieszkać". To stan gotowości na przyjęcie pomocy – terapeutyczny wgląd, który poprzedza każdą trwałą zmianę. Terapia Gestalt uczy nas, że prawdziwa zmiana zaczyna się od akceptacji tego, co jest – nie od udawania siły, lecz od uznania słabości (Perls, 1973). Ostatni werset jest obietnicą azylu: „Pan odkupi dusze sług swoich, nie zazna kary, kto się do Niego ucieka" (Ps 34,23). To obietnica przestrzeni psychicznej i duchowej, w której możemy odrzucić poczucie winy, lęk przed potępieniem, obciążenia nad-ja. Ucieczka do Niego to praktyka ufności, która redukuje stres i wzmacnia odporność (Pargament, 2002). Bóg nie czeka na nas naprawionych. Przychodzi do nas w naszym rozpadzie. To właśnie tam jest najbliżej.
Pytania egzystencjalne do medytacji
Czy potrafię błogosławić Boga w czasie ciemności – nie dlatego, że jest dobrze, ale dlatego, że On jest?
Jak reaguję, gdy czuję się niesłyszany – czy wierzę, że Bóg naprawdę słucha mojego serca?
Jak wyglądałaby Twoja modlitwa, gdybyś modlił się jak Dawid – z całym ciężarem emocji, bez filtrów i grzecznościowych formuł?
Ćwiczenie terapeutyczno-duchowe
1. Modlitwa wdzięczności w trudzie
Zatrzymaj się na chwilę przed snem. Weź kilka głębokich oddechów i nazwij na głos trzy rzeczy, które dziś były trudne. Przy każdej powiedz: „I w tym chcę błogosławić Pana”. Zauważ, jak twoje ciało reaguje, gdy wypowiadasz słowa wdzięczności wobec bólu.
2. Ćwiczenie „Krzyk z głębi"
Znajdź bezpieczną przestrzeń (samochód, las, poduszka). Pozwól sobie wyrazić na głos – bez cenzury – to, co naprawdę czujesz: złość, rozpacz, lęk. Nie estetyzuj. Krzycz, jeśli trzeba. Pozwól sobie na autentyczność przed Bogiem. On nie lęka się Twoich emocji. Następnie usiądź w ciszy i spróbuj usłyszeć odpowiedź – nie słowami, lecz obecnością.
3. Technika „Głos Serca”
Gdy poczujesz bezsilność, zapisz, co mówi twoje serce („Nie dam rady”, „Nikt mnie nie słyszy”). Potem obok dopisz odpowiedź Boga z psalmu: „Słyszę cię. Jestem blisko.” To prosty sposób na przerwanie spirali negatywnych myśli i otwarcie się na relację.
Podsumowanie
Psalm 34 odsłania fundamentalną prawdę egzystencji: właśnie w przestrzeni naszej biedy i złamania Bóg jest najbliżej. Nie jest to Bóg triumfujących, ale Bóg złamanych serc, który słyszy krzyk tych, których głos ginie w szumie świata. Ta bliskość nie eliminuje cierpienia, ale przemienia je w przestrzeń spotkania – intymną, prawdziwą, uzdrawiającą. Błogosławienie Pana „w każdym czasie" staje się aktem wewnętrznej wolności i oporu przeciw rozpaczy. To świadoma decyzja, by widzieć światło nawet w najgęstszej ciemności.
Jezus wcieli tę prawdę w sposób ostateczny – stanie się „mężem boleści, oswojonym z cierpieniem" (Iz 53,3), by żaden ludzki krzyk nie pozostał bez odpowiedzi. W Jego ukrzyżowanym i zmartwychwstałym ciele każde ludzkie pęknięcie staje się miejscem, przez które przechodzi światło Paschy. Błogosławieństwo płynące z ust biedaka nie jest więc naiwnością, lecz najgłębszą mądrością i rozpoznaniem, że Bóg jest najbliżej właśnie tam, gdzie po ludzku wszystko się kończy. I że z tego miejsca, z samego dna, może zacząć się coś nowego.
Literatura
Biblia Tysiąclecia. (2003). Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Wydawnictwo Pallottinum.
Davidson, R. J., Begley, S. (2012). The emotional life of your brain: How its unique patterns affect the way you think, feel, and live—and how you can change them. Hudson Street Press.
Frankl, V. E. (1984). Man's search for meaning: An introduction to logotherapy. Washington Square Press.
Pargament, K. I. (2002). The bitter and the sweet: An evaluation of the costs and benefits of religiousness. Psychological Inquiry, 13(3), 168–181.
Perls, F. (1973). The Gestalt approach and eye witness to therapy. Science and Behavior Books.
Raszi (Rabin Shlomo Yitzchaki). (2004). Commentary on the Psalms. Mesorah Publications.
Talmud Babiloński, Traktat Berachot. (ok. 500 n.e.). Wydanie Vilna.
Tedeschi, R. G., Calhoun, L. G. (2004). Posttraumatic growth: Conceptual foundations and empirical evidence. Psychological Inquiry, 15(1), 1–18. https://doi.org/10.1207/s15327965pli1501_01