Jest czas urlopów. Wielu z nas wyjechało daleko od całorocznej codzienności, wyłączyło służbowe numery telefonów, a skrzynce mailowej nakazało informować, że do tego a tego dnia adresat jest „not available”.
Dzisiejsza Ewangelia mówi nam, że i Jezus wraz ze swoimi uczniami udają się na „urlop”. „Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco” (Mk 6, 31). Jezus wczuwa się w sytuację uczniów, którzy właśnie wrócili z wymagającej pracy apostolskiej. Jezus rozumie ich zmęczenie i napięcie nerwowe. Wie, że potrzebują odpoczynku. On sam zresztą również, prawdziwy człowiek – „Syn Człowieczy”, jak określa samego siebie.
I oto przykra niespodzianka. Nici z „pustkowia”. Tłumy spragnione spotkania z Jezusem „zbiegły się tam pieszo ze wszystkich miast”. Gdyby Jezus trzymał się ustalonego planu, powinien odprawić tłumy: Proszę się rozejść. Dajcie nam chwilę spokoju. Przyjdźcie za tydzień, gdyż teraz mamy czas przeznaczony na odpoczynek.
Jezus jednak postępuje inaczej. Zmienia swoje plany, zmienia podjętą uprzednio decyzję i „zaczyna nauczać ich o wielu sprawach”. Zwróćmy jednak uwagę, że kluczowym słowem, wyjaśniającym zmianę postawy Jezusa jest „zlitował się” nad nimi. Tekst grecki, a jeszcze bardziej aramejski i hebrajski czasownik, który może się kryć za nim, wskazuje na głębokie wewnętrzne poruszenie się serca Jezusa. Nie tylko „zlitował się”, ale „doświadczył wzruszenia”, „poczuł empatię” do ludzi, którzy przyszli do Niego. To właśnie Jezusowa empatia sprawiła, że Jego wcześniejsze plany stają się relatywne, zmienne, uzależnione od okoliczności związanych ze spotkaniem drugiego człowieka.
Taka też jest droga, do której Jezus zachęca swój Kościół. Papież Franciszek przypomniał nam w Lizbonie, że nauczanie Kościoła nie jest jakimś niezmiennym monolitem. Jest miłosierną odpowiedzią na pytania i dramaty człowieka rozgrywające się w każdej epoce. Żyjemy w czasach ponowoczesnych. Wiele tradycyjnych wzorców utraciło swoją nośność. Pojawia się nowe rozumienie człowieka, relacji międzyludzkich, wolności, prawdy. Wiele dawnych pewników jawi się w oczach dzisiejszego człowieka jako relatywne. I właśnie do takiego człowieka przychodzi Jezus ze swoją „Ewangelią empatii”. Wywraca stolik skostniałych ujęć teologicznych i ustami papieża Franciszka woła, by „wstać z kanapy”, wyruszyć w drogę, szukać Go. A on zmieni swoje plany, które wydawały się nam „odwieczne i niezmienne”. „Zlituje się nad nami… i zacznie nas nauczać o wielu sprawach” na nowo, takim językiem, jaki wciąż wytwarza świat ponowoczesny, w którym żyjemy.
O Autorze:
ks. prof. Krzysztof Bardski - wykładowca Akademii Katolickiej w Warszawie. Tłumacz i redaktor Biblii Ekumenicznej i Biblii Edycji św. Pawła. Autor, tłumacz i redaktor książek i artykułów naukowych o tematyce biblijnej i patrystycznej.