Jeżeli niektóre państwa i narody mają wyrzuty sumienia, bo nie zrobiły nic dla Żydów, to muszą znaleźć ofiarę, na którą zrzucą odpowiedzialność w myśl zasady „to on, nie ja” – odpowiada w „KULminacji Słów” rabin Symcha Keller, pytany o oskarżenia wobec Polski o antysemityzm na arenie międzynarodowej.
- W małżeństwie, które trwa już ponad 800 lat bardzo trudno jest znaleźć letni środek. Małżeństwo z tak długim stażem albo się bardzo kocha, albo następuje zlodowacenie związku - mówi o dzisiejszych stosunkach polsko-żydowskich rabin, kantor i muzyk Symcha Keller.
Gość „KULminacji Słów” wskazuje jednocześnie, że nasza wspólna historia jest niezwykle piękna i bogata w dobre relacje. Polska przez wieki (aż od XI w. kiedy Żydzi zaczęli się osiedlać na terenie naszego kraju) była otwarta na Żydów. Tu czuli się bezpiecznie, tu była oaza wolności dla Żydów. Tu rozwijali swoją kulturę, pielęgnowali religię, otrzymali autonomię. Gdy w Europie płonęły stosy, Polska była azylem bezpieczeństwa. Zdaniem Symchy Kellera wszystko zaczęło się psuć w 20-leciu międzywojennym. Lecz nieporozumienia wcale nie wybuchały na tle religijnym czy kulturowym, ale ekonomicznym. Pytany czy dodatkowo podzieliła nas II Wojna Światowa, przyznaje, że tak, choć zaznacza: - Bardziej na nasze wzajemne relacje wpłynęły wydarzenia po wojnie, czyli pogromy, czy to w Kielcach, czy Częstochowie, czy Krakowie. One wyrządziły bardzo dużą ranę i przykleiły do Polaków łatkę antysemityzmu.
Przy czym sam rabin od razu zaznacza że dziś Polska dla Żydów jest synonimem bezpieczeństwa, że trudno o bardziej bezpieczny kraj, w którym chasydzi, rabini i religijni Żydzi mogą się poruszać bez żadnych obaw. Dodatkowo wspomina, że to właśnie w Polsce jest dziś najwięcej festiwali i różnego rodzaju wydarzeń pielęgnujących tradycje żydowskie. Symcha Keller nie zgadza się kategorycznie, że nadal obowiązuje łatka Polaka-antysemity.
- Lubimy patrzeć na złe rzeczy, wyciągać negatywne opinie ludzi, którzy nie odrobili lekcji historii. Wyciągamy wypowiedzi jakiegoś politycznego huligana z Izraela, który dba o swoje partykularne interesy. Pamiętajmy, że polityka to demagogia. Ktoś uznaje, że antypolskość będzie politycznie wskazana, a inny, że będzie tym samym antysemityzm i uruchamiają się demony po obu stronach, a w ludziach łatwo obudzić demony – mówi gość Wojciecha Andrusiewicza.
Marzyłbym o normalności w naszych stosunkach, jak w Waszych z Węgrami, czy Czechami – kończy Symcha Keller.
Rozmowy można posłuchać pod linkiem: https://open.spotify.com/episode/0wbhZFBAhxC7V3B7igCCXn?si=tPm7sGPjRRWShv4oQGiDBg