„Dwa tysiące ludzi znało moje imię, pochodzenie i nie wydało” - mawiała ocalona dr Olga Blanka Lilien. Wygrała ludzka solidarność oraz postawa braterska społeczności Mokrzyszowa - „Sprawiedliwych wśród narodów świata”, którym to, a w zasadzie wszystkim tarnobrzeżanom, swoją posługę lekarską dedykowała lekarka żydowskiego pochodzenia.
Rada Miasta Tarnobrzega, jednogłośnie ustanowiła rok 2026 „Rokiem doktor Olgi Lilien”, upamiętniając wyjątkową lekarkę, społeczniczkę i patriotkę, której życie i działalność uosabiają wartości odwagi, humanizmu i służby drugiemu człowiekowi.
To ta kobieta, ocalona przez mieszkańców Mokrzyszowa, dziś osiedla miejskiego w Tarnobrzegu, kiedyś wsi na Podkarpaciu, po 1944 roku, wraz z dr Starostką i Wołoszyńskim organizowała opiekę lekarską w mieście. Lilien stała się matką tarnobrzeskiej, powojennej pediatrii, tworząc Oddział opieki nad matką z dzieckiem. Wprowadziła również szczepienia. Była lekarzem niezwykle cenionym, znała kilka języków obcych, miała propozycję pracy w europejskich oraz amerykańskich szpitalach. Wybrała jednak wędrowanie (na piechotę) po rodzinach, wioskach, zaczynając swój dzień o godzinie piątej rano. Ostatnie lata pracy Olgi upłynęły w tarnobrzeskim Liceum Ogólnokształcącym, w „Koperniku”.
Olga urodziła się we Lwowie w 1903 roku w rodzinie lekarskiej. Ojciec Norbert był pediatrą, autorytetem jej najbliższym. Ukończyła studia medyczne - na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, gdzie kadrę tworzyli wykładowcy europejscy.
Po dyplomie przyszedł czas na praktyki - Wiedeń, Stany Zjednoczone, Berlin, Szwajcaria. To, a także otwarty umysł, umysł humanisty, sprawił, że Olga stała się lekarzem chłonącym nowinki ówczesnej medycyny. Stabilne życie zasymilowanej rodziny żydowskiej Lilienów przerwane zostało wydarzeniami historycznymi - opanowaniem Lwowa przez wojska sowieckie we wrześniu 1939 roku. Wtedy rodzina nazwana „pasożytniczą warstwą burżujów” została zesłana na prowincję Lwowa, gdzie Lilien leczyła wiejskie dzieci. Czerwony totalitaryzm rodzinę tę, jak i inne żydowskie familie, kierował na eksterminację.
Ucieczka dla życia
W getcie zginęła siostra Olgi, a kiedy we Lwowie zmarł w czasie wojny jej ojciec, lekarka podjęła decyzję, która zaważyła na całym jej życiu. Dzięki pomocy polskich przyjaciół przedarła się do Generalnej Gubernii - do rodziny Szymańskich w Sandomierzu. Potem musiała się ukrywać w Mokrzyszowie w Szkole Rolniczej, gdzie była pomocą kuchenną, doglądała obrządku w stajniach. To właśnie mieszkańcy Mokrzyszowa ocalili jej okupowane istnienie.
Wdzięczna do końca
Ogromna wola życia i siła ludzi uratowały Olgę, która w czasie ukrywania się w Mokrzyszowie trzykrotnie stawała w obliczu śmierci. Przyczynę stanowiło jej żydowskie pochodzenie. „Dwa tysiące ludzi znało moje imię, pochodzenie i nie wydało” - mówiła Lilien.
Wygrała ludzka solidarność oraz postawa braterska społeczności Mokrzyszowa - „Sprawiedliwych wśród narodów świata”, którym to, a w zasadzie wszystkim tarnobrzeżanom, swoją posługę lekarską dedykowała Żydówka.
Doskonale wpisała się w to miejsce również ze względu na horyzonty myślowe i charakter. Czytała bardzo dużo, także w obcych językach, była ciekawa świata, doskonaliła swą niedoskonałość. Leczyła i uczyła o świecie, opowiadając o podróżach do Włoch, Peru, Stanów Zjednoczonych. Do końca swoich dni działała dobrem, a jej życie życie nakierowana było na człowieka i dla człowieka.
Najmniejsza z najmniejszych
Na frontonie byłego Pałacyku Myśliwskiego należącego do rodziny Tarnowskich w Tarnobrzegu-Mokrzyszowie (dziś siedzibie Podkarpackiego Centrum Edukacji Nauczycieli) widnieje tablica:
„Pamięci Olgi Blanki Lilien (1903–1996), znakomitego lekarza pediatry, pochodzącej z asymilowanej, lwowskiej żydowskiej rodziny, osoby bezgranicznie oddanej posłudze drugiemu człowiekowi, od 1942 roku ukrywającej się w Mokrzyszowie, uratowanej przed niemiecką zagładą przez mieszkańców wioski”.
Przytoczono tam hasło jej życia: „Chciałam być najmniejszą z najmniejszych”.
Sprawiedliwi z Mokrzyszowa
Dr Lilien do końca życia funkcjonowała w spartańskich warunkach. Była gorliwą katoliczką.
Ostatnie lata życia spędziła w domu opieki, gdzie zmarła 15 sierpnia 1996 r. Na jej grobie, na cmentarzu parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Tarnobrzegu, umieszczona została płyta z symbolicznym napisem: „Judymowi Tarnobrzega - Przyjaciele”.
Dwadzieścia dwa lata później, podczas odchodów Dnia Judaizmu, córka i syn Mariana Stanisława Połowicza, który był zaangażowany w ocalenie lekarki, odebrali w obecności prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka i naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha, medal „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” przyznany pośmiertnie ich ojcu. Do dziś mówi się również o zasługach mieszkańców Mokrzyszowa.
___________________
Heschel Center News